Community Updates with Miko-Why & Maple
Dzisiaj odcinek specjalny Community Updates – po polsku, o Polsce. O rozwodzie z tą Polską, którą znamy. Bo w zasadzie tym był ten rok. Pozbawili nas resztek nadziei na to, że ten kraj jeszcze cokolwiek ma nam do zaproponowania, że jest w stanie dla nas cokolwiek zrobić, a nie tylko brać i brać i leżeć jak ta kłoda i czekać, aż nas chuj strzeli i zejdziemy na zawał od przepracowania.
Polska po 2024 jest w totalnej dupie. Pod koniec 2024 ogłoszenia o w zasadzie osiągnięciu AGI przez Open AI, mieliśmy kwantowy procesor od Google, jesteśmy coraz bliżej asystentów AI i robotów posiadających większość zmysłów – a w tym samym czasie politycy zajmowali się cenami masła w sklepach i interwencyjnym wypuszczaniem tegoż na rynek…
Jedynym powodem, dla którego Trzaskowski ma szanse w wyborach prezydenckich jest to, że podpaliłem karaczana swoim materiałem o tym, że nie dostali subwencji i jak się będzie dalej odgrażał do naszej strony, to do niego przyjedziemy na miesięcznicę.
Ten się tak tym podpalił, że najpierw tymi piąstkami jak bobas uderzył aktywistę w twarz kilka razy zza pleców swoich goryli – a później wybrał kandydata, który ma najmniejsze szanse w wyborach, ale coś tam kiedyś boksował i karaczan liczy na to, że będzie się boksował za niego pod tymi schodami.
Także znowu – ten kraj aktywistami i przedsiębiorcami stoi i bez nas by się to wszystko już dawno temu rozjebało…
Czyli jedyna opcja jest taka, że inwestujemy w przedsiębiorców i aktywistów w Cyfrowej Polsce. Aktywiści polecają Przedsiębiorców, a Przedsiębiorcy dostarczają mocne produkty i usługi, żeby Aktywiści mieli co polecać.
Na tym etapie nie kojarzę żadnych innych grup społecznych, które cokolwiek sobą reprezentują. Także gramy tym, co mamy. Na tym etapie nie czekamy już na nic, ani na nikogo. Kto się utrzyma na powierzchni, ten się utrzyma. A kto utonie, ten utonie. Ma tym etapie nie ratujemy już całego świata. Ratujemy tylko tych, których warto. Reszta? A co nas ta reszta obchodzi na tym etapie…
Za dużo widzieliśmy i słyszeliśmy, żeby się przejmować jakąś resztą. Mieliście swoją szansę. Teraz my możemy jedynie bronić naszej szansy na to, żeby mieć choć trochę normalności w swoim życiu. I wszelkim stokrotkom i krasnalom nic już do tego…
Także plan jest prosty – budujemy bazę, na dzień dziecka najpóźniej wiemy czy spuszczamy ich wszystkich w kiblu, czy jednak coś tam może wniosą i cokolwiek by się nie działo – to była moja ostatnia zima w tym kraju. Mam dosyć patrzenia na golden hour o 15, przecież to jest chore. Ja się dopiero zwykle budzę koło tej godziny. Także oddolnie i w kierunku słońca.
Taki jest plan na 2025. Nie warto dawać nikomu drugiej szansy. Nie warto na nikogo czekać. Nie warto mieć nadziei w innych ludzi. Nie warto liczyć na to, że ktoś inny coś ogarnie. Jak ogarnie to super, ale nie możemy być od tego jakkolwiek zależni, kiedykolwiek. A przede wszystkim – czas zamknąć oddział banku zaufania na kredyt. Od dzisiaj zaufanie tylko w gotówce, albo wypad z baru stokrotki i krasnale.
A na deser utwór zainspirowany tą rozmową: